"Wyrób kotletopodobny". Karczewski komentuje publikację "Newsweeka"
"Kocha luksus pod warunkiem, że to nie on płaci. Gdyby mieszkał na Podkarpaciu czy w Gdańsku, latałby rządowymi samolotami tak samo jak Kuchciński. Ale do Nowego Miasta nad Pilicą, gdzie ma swój dom, nie latają – mówi były polityk PiS" – tak brzmi lead tekstu pt. "Stanisław Karczewski. Marszałek all-inclusive".
Dalej czytamy: "Kompleks premierowski przy ulicy Parkowej w Warszawie to jedna z najlepszych lokalizacji w stolicy. Trzy wille wyłożone marmurem, z własnym ogrodem, odgrodzone od ciekawskich spojrzeń przechodniów wysokim parkanem. Blisko stąd do Belwederu, Kancelarii Premiera, Sejmu i Senatu. Żeby pobiegać w Łazienkach, czemu z zapałem oddaje się w wolnych chwilach marszałek Senatu Stanisław Karczewski, a zdjęcia i filmiki lądują później w internecie, wystarczy wyjść boczną bramą. Za wynajem 180-metrowego mieszkania o podobnym standardzie w tej okolicy na wolnym rynku trzeba zapłacić miesięcznie 15-20 tysięcy złotych".
Publikację tygodnika skomentował już Stanisław Karczewski. Jak wskazuje, "to nie jest nawet odgrzewany kotlet". "Red. Grochal z #Newsweek rozmawiała podobno z moim byłym współpracownikiem.Dziwne, ze wszystkimi współpracownikami mam świetne relacje i współpracuję do dziś. Może w tę rolę wcielił się red. Lis? Pewnie też z miłości do bogactw jeżdżę 15-letnim autem i mam setki tysięcy kredytu" – komentuje marszałek Senatu.
O tym, że w najbliższych dniach Karczewski stanie się obiektem ataku części mediów i opozycji, donosił w sobotę portal wPolityce.pl. Po dymisji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, opozycja ma podjąć próbę obalenia marszałka Senatu.